Kulisy pracy rosyjskich, prorządowych trolli internetowychMasz przepisywać prawdziwe newsy tak, by ich wydźwięk był prorosyjski i antyukraiński. Ukraińską partyzantkę musisz nazywać faszystowskimi buntownikami. O separatystach nie wolno Ci pisać jak o terrorystach. Musisz wyprodukować 20 newsów dziennie. Przychodzisz do pracy na 9:00, wychodzisz o 17:30. Spóźnisz się minutę – czeka cię kara pieniężna.
Zielone klawiaturyW serwisie Sobaka.ru opublikowano niesamowicie interesujące zwierzenia byłego pracownika jednej z rosyjskich “agencji medialnych”, której zadaniem jest
zalewanie internetu przekłamanymi informacjami i prorosyjskimi “demotywatorami”. Wszystko to — od samego przedmiotu pracy po jego realizację — choć żmudne i wtórne, jest dość innowacyjne i zaskakujące, zwłaszcza jeśli pod uwagę weźmiemy, że ogromna w swoich rozmiarach firma tak naprawdę świadczy propagandowe wsparcie internetowe w ramach prowadzonego przez Rosję konfliktu zbrojnego z Ukrainą. Sprawdza się więc to, co przewidywaliśmy rok temu, kiedy kreśliliśmy możliwe scenariusze wydarzeń w ramach “internetowego” konfliktu na Rosja-Ukraina.
Agencja propagandowa, która jest bohaterką tego artykułu oficjalnie nazywa się FAN (“Federalna Agencją Newsową)” i działa co najmniej od lipca 2014 roku. Skupia pod sobą 12 innych firm (różne lokalizacje) – większość z nich w ten czy inny sposób ma tworzyć materiały dotyczące konfliktu z Ukrainą lub polityki rosyjskiej.
Jak ludzie trafiają do rosyjskiej “trollowni”?Z ogłoszenia. Oczywiście nikt nie szuka internetowych trolli. Na portalach dla szukających pracy widnieją ogłoszenia na pozycję “copywriterów” i “content managerów” z różnych firm, np. “Internet Research”. Te dotyczące “trollowania” można jednak rozpoznać po kilku niuansach. Żadne nie precyzuje co dokładnie będzie w zakresie obowiązków i wszystkie jako miejsce pracy wskazują miasto “Stare Selo” (na Ukrainie). Nie bez znaczenia jest dość atrakcyjna, jak na tamte rejony płaca — 45 000 rubli (ok. 2 500 PLN). Wysokie zarobki najprawdopodobniej mają sprawić, że rekrutujący się nie będą zadawali zbyt wielu pytań…
Jak ujawnia były pracownik “trollowni” — zarówno on, jak i wielu innych pracowników po prostu cieszyło się, że po miesiącach bezskutecznego poszukiwania pracy w końcu jest ktoś, kto chce go zatrudnić…
Rozmowa o pracę i przydział do konkretnego zespołu trolliRozmowa o pracę nie jest zbyt wymagająca. Odbywa się w nowoczesnym 4 piętrowym biurowcy na ul. Savushkina 55. Nikt niepożądany nie może tam wejść z ulicy — wejścia strzegą ochroniarze. Najpierw każą wypełnić stos formularzy, które zbierają informację na temat tego gdzie mieszkasz, gdzie pracowałeś i gdzie pracują twoi rodzice. Co ciekawe,
nikt nie pyta o poglądy polityczne. Po rozmowie czeka cię zadanie praktyczne. Musisz “przepisać” prawdziwego newsa swoimi słowami.
Podobno biorą wszystkich, którzy mówią i piszą poprawnie po rosyjsku. Po rozmowie możesz zostać przydzielony do kilku zespołów:
*Content managerzy — osoby, które “przepisują na nowo” prawdziwe newsy agencyjne, robiąc to jednak tak, aby ich wydźwięk był prorosyjski i antyukraiński. Newsy umieszczają w kontrolowanych przez agencję serwisach internetowych.
*Blogerzy — osoby, które tworzą wpisy w mediach społecznościowych i na platformach blogowych.
*Ilustratorzy — osoby, które np. wymyślają tematyczne demotywatory
*Specjaliści od SEO — czyli ci, którzy po prostu spamują linkami do treści w innych miejscach.
Praca zaczyna się o 9:00 i kończy o 17:30. Nie możesz się spóźniać (są za to kary finansowe). Na sali jesteś obserwowany przez kamerę. Twoje zadanie?
Każdego dnia trzeba stworzyć 20 utworów (artykułów, newsów, itp.) i umieścić je na stronach kontrolowanych przez agencję (m.in. antimaidan i nahnews.com.ua).
Nie wolno Ci pisać źle o Putinie, ale nie ma prania mózgu. Nie ma też spotkań. Cel: codziennie oglądalność sieci serwisów ma wzrastać o
3000 osób. Ponieważ ciężko to osiągnąć samą propagandą, czasem wrzuca się informacje na temat
morderstw, gwałtów, celebryckich plotek oraz gejów (o nich można tylko i wyłącznie pisać negatywnie).
Jeśli góra będzie zadowolona z Twojej pracy, możesz awansować i stać się “seniorem”, którego pensja skacze do 60 000 RUB (ok. 3 200 PLN). Wtedy przechodzisz na wyższe piętro, gdzie zajmujesz się konkretnymi akcjami trollingu w mediach społecznościowych i pod artykułami “niewłasnymi” (np. na proukraińskich blogach).
Ponieważ większość pracowników to osoby całkiem inteligentne, wykształcone, które przyjechały z innych miast, gdzie nie mogły znaleźć pracy, to
doskonale zdają sobie sprawę w czym uczestniczą. Dlatego, jak pisze były troll, z reguły można ich podzielić na 3 grupy:
*Płacą mi, więc nic więcej mnie nie obchodzi. Nie wnikam w to kim jest mój pracodawca
*Wiem, że mój pracodawca jest prorosyjską fabryką trolli, ale płaci mi, więc jest OK
*Walczę w internecie przeciw faszystowskim buntownikom.
Tych ostatnich jest jednak bardzo mało. W 30 osobowym zespole były troll doliczył się tylko 2 osób o tak ortodoksyjnych poglądach.
Fenomen trollowniW całej historii niewątpliwie interesujace jest to, że firma, której motywy działania są dość przewidywalne, mimo wszystko ściąga do siebie osoby o poglądach przeciwnych do tych wynikających z obowiązku pracy.
Ciekawe także jest to, że firma kryje się z faktycznym celem swoich działań, a jako wytłumaczenie podaje różne preteksty i oficjalnie nie przyznaje się do bycia finansowaną z rosyjskich prorządowych źródeł. Czyżby rosyjskiej armii nie opłacało się hodować własnych trolli, że tego typu działania propagandowe outsourcuje do firm prywatnych i cywili? Może wojskowi zakładają, że nikt nie jest w stanie wytrzymać dłużej niż kilka miesięcy przepisując artykuły o Putinie tak, aby miały jedynie ociekający pochwałami wydźwięk?
Jeśli czytają nas Polacy, którzy pracują lub pracowali w podobnych firmach i chcieliby anonimowo podzielić się swoimi doświadczeniami — zapraszamy do
kontaktu.
PS. Żeby było śmieszniej, Brytyjczycy właśnie ogłosili, że
zamierzają powołać (oficjalnie) taką samą jednostkę internetowych trolli. Co prawda królewskie wojsko trolli nazywać będzie “Facebookowymi Wojownikami”…
Źródło:
http://niebezpiecznik.pl/post/kulisy-pracy-rosyjskich-prorzadowych-trolli-internetowych/http://maidantranslations.com/2015/02/01/this-is-how-a-troll-factory-works-freesavchenko/Zobacz na:Wojna Informacyjnahttps://forum.wybudzeni.com/index.php/topic,288.0.htmlWojna IV generacji. Wywiad z dr Rafałem Brzeskihttps://www.youtube.com/watch?v=deZdQrm0Cgs