Przyczynek do Wolności - STANISŁAW TYMIŃSKIKsiążka jest w linku obok
http://rzeczpospolita.com/stanpdf/Przyczynek.pdfWSTĘPPolska to niemały kraj. Proszę sobie wyobrazić wielkie i ciężkie koło zamachowe, które ma wagę 100 ton. Jeden człowiek nie da rady tego koła ruszyć z miejsca. Ale jest to możliwe z dużą liczbą ludzi. Więc zaczynamy wspólnie te koło pchać. Najpierw jedną czwartą obrotu, aby je ruszyć z miejsca. Potem połowę obrotu i... cały obrót. Mozolnie i z wielkim wysiłkiem. Potem dwa obroty. Cztery. Osiem. Szesnaście i już jest nam coraz łatwiej to wielkie koło popychać. Cieszymy się, że już można je toczyć. Potem dwadzieścia pięć obrotów na minutę. Pięćdziesiąt. Sto i idzie nam coraz łatwiej. Aż nareszcie lekko popychaj ąc, mamy trzysta obrotów na minutę. To pięć obrotów na sekundę. To koło ma teraz tyle energii, że trudno je zatrzymać. Jak to dobrze, że nam się udało. Udało nam się, bo wszyscy popychaliśmy to koło w jednym kierunku.
Podobnie jest z naszym kraj em, Polską. Pojedynczo jesteśmy za słabi i niezorganizowani, aby nasz kraj popchnąć w kierunku rozwoju. Pytaniem jest, czy my, indywidualiści, wychowani w rzymskokatołickiej kulturze polskiej, możemy to zrobić razem? Czy też tego rodzaj u wspólny projekt przerasta nasze możliwości i każdy z Nas znajdzie sobie małe i lekkie koło, aby je sam toczyć? Będzie nawet z tego tytułu dumny. Tyle, że dla Polski, ale i dla niego samego, nic z tego dobrego nie wynika. Tak was łatwo złamią jak te pojedyńcze zapałki.
W dzisiejszych czasach świat, poprzez rozwój telekomunikacji oraz transportu, stał się mały. Nie liczymy kilometrów, aby przemieścić się między kontynentami. Liczymy godziny. I nawet nie trzeba gdzieś lecieć, ponieważ możemy wziąć udział w wideokonferencji w dalekim kraj u. I to za darmo przez internetowy skype. Handel i wymiana technologii są fenomenem globalnym. I odnieść sukces na arenie światowej w pojedynkę, jest niemożliwe. Jeden człowiek jest na to za mały. Za słaby. W dzisiejszych czasach konkuruj e się o miejsca pracy, byt i dobrobyt, tylko w dużych, zorganizowanych grupach. My, wszyscy Polacy w kraj u i ci rozsiani po świecie, jesteśmy kulturowo jednym narodem. Jesteśmy dużą kulturowo zorganizowaną grupą. I obecne zagrożenia ekonomiczne Polski zmuszaj ą nas do wspólnego działania. Dlatego razem trzeba ruszyć nasze koło zamachowe gospodarki z miejsca i zacząć go coraz szybciej toczyć.
Kiedy patrzę się dzisiaj na filmy obrazujące Marsze Niepodległości w dniu 11 listopada, to silniej mi bij e serce, kiedy widzę las polskich flag niesionych przez Polaków. Ale też widzę przed nimi to wielkie koło zamachowe, jakim jest nasza Polska. Wielkie koło zamachowe, które stoi w miejscu. Jestem pewien, że każdy z Was chce pomóc, aby to koło zacząć szybko potoczyć w kierunku rozwoj u. W kierunku zwycięstwa nad biedą i poniżeniem.
Niewątpliwie moi adwersarze zaraz krzykną, że to, co powyżej powiedziałem, to jest nacjonalizm. Ale nie zapominajmy, że w czasie wielkiej światowej depresji ekonomicznej w latach 30. XX wieku, w czasie Wielkiego Kryzysu Gospodarczego, kiedy świat kapitalstyczny był bezrobotny i głodny, a Rosja była pij ana krwią bolszewickiej rewolucji, największe sukcesy miały kraje, które się zmobilizowały, aby pchać swoje koła zamachowe w kierunku interwencyjnej gospodarki nacjonalistycznej - od New Dealu prezydenta Franklina Roosevelta w Stanach Zjednoczonych, po Czteroletni Plan Inwestycyjny wicepremiera Eugeniusza Kwiatkowskiego w Polsce. Bo tylko taka nacjonalistycznie ukierunkowana gospodarka ma możliwości zmotywowania patriotycznego ludzi w czasach światowego przełomu.
Przez ostatnie ćwierć wieku po zmianie ustroju Polacy odczuli na własnej skórze wypaczenia rozbestwionego neokolonialnego kapitalizmu, a przez poprzednie pół wieku gnębił nas dyktatorski komunizm. Ile czasu można się uczyć na własnych błędach i cierpieć z tego powodu. Najwyższy czas, aby określić się jako naród z własnym planem akcji, który nie tylko pomoże nam przetrwać światowe zawieruchy, ale da nam możliwości pracy i zysku dla siebie, dla Polski i dla przyszłych pokoleń.
Kiedy w 1990 roku nieoczekiwanie przez dziesięć dni zebrałem 140 tysięcy podpisów na poparcie mojej kandydatury na prezydenta RP, moje plany rozwoju gospodarczego dla Polski były poniżająco ośmieszane. Moi adwersarze głosili, że jedyny słuszny plan miał tylko Leszek Balcerowicz. Wiele lat później z socjopatyczną szczerością sam przyznał się do błędu. Przyznał, że w swojej szokowej reformie nie uwzględnił ludzkich możliwości. Czyli, że nie uwzględnił najważniejszego i decydującego czynnika wszelkiego rozwoju gospodarczego. A tym samym okrutnie stłamsił żywotność ekonomiczną naszego narodu. W 1992 roku dopracowałem wraz z doc. Józefem Kosseckim „Plan rozwoju dla Polski". Został on opublikowany przez Partię „X" jako „Plan X" i jest do dzisiaj niezmiennie aktualny. Niniejsza książka stanowi jego rozszerzenie i uaktualnienie. Jest jeszcze jedną cegiełką budowania fundamentu Polski. Przyczynkiem do wolności dla mego ukochanego kraju.
W wyborach prezydenckich w 1990 roku głosowało na mnie prawie 4 miliony Polaków w każdej turze wyborów. Ta książka jest dla ludzi, którzy mi wtedy zaufał i swoim głosem wyborczym. Ale jest przede wszystkim dla ich synów i córek, aby skorzysta ł i z moich doświadczeń walki o polskość. Ich rodzice za to, że na mnie wtedy głosowa ł i, był i ośmieszani, a nawet prześladowani. Był i obelżywie nazywani „homo sovieticus" przez antypolskie środowisko „Gazety Wyborczej" i „Tygodnika Powszechnego". Dlatego przytoczę w tym miejscu naukową charakterystykę socjologiczną tych Polaków, którzy na mnie wtedy glosowali, po to aby ich dzieci mogły być z nich dumne:
„Ludzi Tymińskiego najtrudniej (było) skrótowo określić. Można jednak powiedzieć, że jego zwolennicy nieco bardziej sceptycznie niż wybierający pozostałych kandydatów odnosili się do idei demokracji, natomiast wykazali silniejsze skłonności do przestrzegania jej praktycznych reguł: wolności słowa oraz uprawnień do korzystania z demokracji bezpośredniej. Ana ł iza siedmiu cech «osobowości niedemokratycznej» wskazuj e, iż był to elektorat «symetrycznie» różny od elektoratu Wałęsy. Miał więc cechy, które sprzyjają bezkonfliktowemu życiu w porządku demokratycznym. Dodać do tego wypada cechy wskazujące na poczucie kontroli nad wydarzeniami, niechęć do manipulowania otoczeniem oraz brak naiwnego optymizmu. Elektorat ten zdecydowanie odrzucał rozwiązania egalitarne.
Należy więc otwarcie przyznać, iż hipoteza głoszona przeze mnie i Tomasza Żukowskiego, na podstawie wstępnej analizy danych sugerująca, iż zwolennicy Stana Tymińskiego to zbiorowość o skłonnościach autorytarnych i antydemokratycznych, wymaga skorygowania. Zwolennicy S. Tymińskiego, mimo iż wywodzą się ze środowisk na ogół niesprzyjających praktykowaniu demokracji, stanowią grupę ludzi najbardziej światłych w swym kręgu i zaskakująco nowocześnie myślących. Tak powinna brzmieć nowa hipoteza na temat elektoratu Tymińskiego"
(Radosław Markowski, „O psychologicznych «profilach» elektoratów", w: „Bitwa o Belweder", w opracowaniu Mirosławy Grabowskiej i Ireneusza Krzemińskiego, Wydawnictwo Literackie Kraków 1991).
Dlatego z wdzięczności dla Waszych rodziców, którzy na mnie głosował i 23 lata temu, i tym samym zaufali mi Waszą przyszłość - przyszłość swoich dzieci, ja, Wasz patriota w wieku 65 lat, daj ę Wam tę książkę jako mój testament - przyczynek do Waszej wolności. Co będzie dalej, to już zależy od Was samych.
Moi rodzice odbudował i Polskę po II wojnie światowej z ogromnym zapałem i poświęceniem, bez kapitału. Ciężką pracą. Dali nam przykład, że jest to możliwe wbrew wszystkim zaleceniom Banku Światowego czy Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Mam nadzieję, że ta książka wbrew propagandzie możnych tego świata, podpowie Wam, jak to się robi.
Przyczynek 18. Polskie szczurySzczury mają największe możliwości przetrwania kryzysów
Proszę się nie obrażać, że porównam tu Polaków do szczurów. Inni porówna i i nas do gorszych zwierząt. Na przykład moja mama śp. Alicja opowiadał a mi, że kiedy szła ulicami Warszawy w czasie okupacji, to dzieci niemieckich oficerów krzyczały „Du Polnische Schweine", czyi i ty polska świnio. Nie wiedziały, że była członkiem "Związku Strzeleckiego" i nosiła broń, rozkazy i meldunki dla organizujących się powstańców.
Zapamiętał em to opowiadanie. I kiedy w mojej restauracji Maloka w Iquitos w Peru, niemiecki turysta brutalnie wyżywał się na kelnerach, podszedłem do jego stolika i szepnąłem mu w ucho - „Ich bin Polnische Schweine". Od razu się uspokoił.
Starannie wybrałem szczury ze wszystkich możliwych zwierząt, ponieważ maj ą one charakterystyki bardzo podobne do nas, Polaków, i obecna okupacja gospodarcza Polski wymaga podobnych cech do przetrwania. W dzisiejszej Polsce trwa wyścig szczurów. Biedni walczą o byt, a bogaci o coraz większe bogactwo, aby zabezpieczyć swoje rodziny finansowo na kilka pokoleń. Zdecydowana większość to zabiedzeni i sfrustrowani Polacy, z których wielu, tak jak zestresowany szczur, chce gryźć innych lub samemu sobie odgryźć ogon.
Ale poznajmy ogólne cechy szczurów. Otóż szczur jest indywidualistą, inteligentnym, stale czujnym, ostrożnym. Z natury jest bardzo nieśmiały i płochliwy. Trudno na szczura wpłynąć, zawsze będzie się starał zachować niezależność i autonomię. Dla innych jest uprzejmy, pełen uroku, nawet potrafi uwolnić innego szczura z klatki. Ale nie bywa spontaniczny, jego uprzejmość jest wystudiowana, lubi się podobać. Można nawet nazwać go wyrachowanym, jest skłonny do ustępstw, ale tylko po to, żeby kimś zawładnąć. Wynika to z potrzeby bezpieczeństwa i gdy inni są od niego zależni, to on czuj e się pewniej i uspokaja się. Chce być anonimowy. Chroni swoją prawdziwą osobowość, wewnętrznie jest bardzo niespokojny, ma w sobie dużo agresji, ale stara się tego nie ujawniać, strzeże swoich tajemnic.
Ma skomplikowaną osobowość, pragnie być rozumiany, ale reaguj e gwałtownie, staj e się napastliwy, mściwy i nieuprzejmy, gdy ktoś usiłuj e przejrzeć jego życie wewnętrzne. Z natury jest introwertykiem, a jego agresywność zwykle obraca się przeciwko niemu samemu. Jest mistrzem w samooskarżaniu się, wpędzaniu w poczucie winy i wyobcowaniu. Jest aktywny, nie potrafi żyć w nudnej codzienności, jego umysł pracuje cały czas na najwyższych obrotach. Sytuacje trudne i niebezpieczne stanowią dla niego wyzwanie. Gdy nie ma nic do zrobienia, staje się nieznośny i krytyczny wobec otoczenia. Źle znosi codzienność, obowiązki. Dąży do bycia na szczycie. Chce być oryginalny, potrzebuje mocnych doznań i ma ogromną wyobraźnię. Nie przestrzega usta i onego porządku rzeczy, prawa dla siebie ustala sam, burzy granice i nie ma dla niego żadnego tabu. Nie jest najłatwiejszy w pożyciu, za to jest niezwykle interesujący. Jest bardzo uczuciowy, jego związki są płomienne, a namiętności krańcowe i gwałtowne. Na ogół czuje się niezrozumiany i często bywa samotny. Wchodzi w zawikłane sytuacje uczuciowe. Zakochany jest hojny bez granic, a gdy do tego jest rozumiany, to staj e się wierny. Jest bardzo namiętny, lubi urozmaicenie i ma dużą wyobraźnię erotyczną. Lubi seks. Jest bardzo dobrym rodzicem, wspierającym rozwój dzieci. W życiu zawodowym jest zbyt niezależny i aktywny, by się sprawdzić w pracy za biurkiem. Potrzebuj e współzawodnictwa, pracy twórczej, takiej, w której można coś wielkiego osiągnąć. Jest zaradny, sprytny i zręczny. Jest dobrym organizatorem, ale mało sumiennym czy wytrwałym. Raczej pracuj e głową niż mięśniami. Nie pracuje dla przyjemności i jeśli tylko się da, to raczej skłoni innych do pracy.
Główną za I etą szczurów są ich umiejętności przetrwania w bardzo trudnych warunkach. Poza tym: - Szczury opiekuj ą się rannymi i chorymi w swojej grupie. - Wbrew pozorom są przykładem osobistej higieny, stale czyszczą siebie oraz inne szczury. - Czują się samotne i wpadaj ą w depresję bez towarzystwa. - Maj ą doskonałą pamięć, nigdy nie zapominaj ą raz przebytej drogi. - Mają poczucie humoru. - Konformiści, łatwo poddaj ą się presjom społecznym w ce I u naśladowania innych w grupie. - Są ciekawe świata, ale bardzo nieśmiałe. - Potrafią być agresywne, kiedy są przyparte do muru. - Mogą bezpiecznie spaść z wysokości 15 metrów. - Pływaj ą do 800 metrów. - Skaczą do 1 metra pionowo, a 1,2 metra poziomo. - Potrafią się przecisnąć przez bardzo małe dziury. - Co roku szczury jedzą 20% plonów rolnych, powodując miliardowe straty.
No proszę, czy szczur to nie wspaniałe zwierzę o poziomie inteligencji porównywalnej do psa? Prawda jest taka, że gdzie są ludzie, tam są psy. Podobnie, gdzie są ludzie, tam są szczury.
Mimo, że w kulturze rzymskokatolickiej wielu ludzi przesądnie boi się szczurów, to w Chinach symbol szczura oznacza inteligencję, kreatywność, uczciwość i szczodrość. W Karni Devi Temple w Indiach kapłani oraz wierni uważaj ą szczury za święte zwierzaki i karmią je ziarnem oraz mlekiem.
Czytelnik pewnie będzie zaskoczony powyższym tekstem. A przecież poznanie i definicja samego siebie to jeden z ważniejszych przyczynków do wolności człowieka.
W myśl reguły: poznaj wpierw swoje wady i zalety, zanim zmienisz świat.
Człowiek jest najbardziej skomplikowaną maszyną biologiczną na świecie. Dlatego poznanie samego siebie nie jest łatwe. Wymaga to cierpliwości i dużego wysiłku. Ale jest to konieczne do sukcesu człowieka. Dopiero kiedy człowiek przez samoobserwację dobrze pozna samego siebie, swoje granice fizyczne, intelektualne i duchowe, dalszy postęp jest możliwy. Dopiero wtedy człowiek może porównać się do cech charakterystycznych dla innych nacji i samokrytycznie ocenić swe mocne i słabe strony. A taka ocena, takie porównanie jest konieczne w walce o byt. A to dlatego, że jeśli na przykład poznamy nasze słabe strony, to możemy je ukryć lub skompensować, delegując trudne dla nas czynności do innych, lepiej do tego stworzonych ludzi.
A więc porównanie się do szczura ma sens, ponieważ szczury są często używane do badań w laboratoriach medycznych. Nie są takie głupie jak inne zwierzęta i mają wiele cech podobnych do nas.
Życie w bogatych kraj ach to pośpiech i stresy związane ze stałą presją zwiększania produktywności i taki styl życia jest powszechnie znany jako „wyścig szczurów". W angielskojęzycznej prowincji Ontario w Kanadzie ludzie żyj ą, aby pracować. Natomiast w sąsiedniej francuskojęzycznej prowincji Quebec ludzie pracują, aby żyć.
To znaczy, że mieszkańcy Quebecu mają więcej radości z życia. W Polsce natomiast większość Polaków nie ma wyboru. Szara codzienność spowodowana stałą walką o byt, wymusza mentalność typową dla szczura w celu przetrwania, czyli utrzymania się przy życiu za wszelką cenę. Życie w Polsce jest dowodem, że jesteście mocni jak szczury, bo obywatele bogatych krajów nie potrafią żyć w takim stresie jak wy.
Po wielu latach pracy w biznesie i w polityce, w wieku 65 lat, doskonale zdaję sobie sprawę, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Łatwo jest mi pisać dobre rady w ogrzewanym geotermicznie, ciepłym domu w Kanadzie, kiedy wielu Polaków potrzebuje dziś chleba, a nie słów. Nie potrafię podzielić swego chleba, aby Was nakarmić, jak to kiedyś zrobił Jezus. Ale mogę Was nauczyć łowić ryby i uwolnić się od tyranów w pałacach władzy.
Nowa droga zaczyna się od kroków ludzi. Cały czas, niezmiennie od czasu kiedy Polskę opuściła sowiecka Czerwona Armia, przyszłość zależy tylko od Was samych. Polacy muszą się pozbyć kilku cech charakterystycznych dla szczurów - nieśmiałości i strachliwości. Wtedy, po wymianie obecnej, wrogiej nam elity politycznej, która niezmiennie od 1944 roku zabiera Wam owoce pracy, nareszcie będzie można stworzyć dwa podstawowe warunki do rozwoju: poszanowanie wszelkiej własności, państwowej czy prywatnej, oraz tępienie wszelkich form grabieży.
Okresowo otrzymuję tasiemcowe dokumenty, które zawierają setki punktów reformy, które należy uwzględnić, aby Polska była bogatym kraj em. Mimo, że jestem pełen podziwu dla ludzi, którzy maj ą głowy i cierpliwość do opisania tylu szczegółów, to przestałem takie cegły czytać dawno temu. A to dlatego, że w tych pracach nic na temat, kto te reformy wprowadzi w życie. Tu jest pies (szczur?) pogrzebany. Wszystko zależy od ludzi, ludzi i jeszcze raz ludzi. Biada nam, Polakom, jeśli obecna elita władzy, a mówię tu o wszystkich ugrupowaniach w Sejmie i w Senacie i Prezydencie RP, jeszcze dłużej pozostanie na swoich stołkach. To przez tych ludzi, którzy za wszelką cenę chcą się utrzymać w pałacach władzy, Polska gospodarka został a zniszczona i to ci ludzie świadomie wprowadzi i i nasz kraj w pułapkę zadłużenia zagranicznego. To dlatego miliony Polaków cierpią z powodu potwornej biedy.
Zły to kraj, gdzie ludzie nie wymieniaj ą elity władzy, która im nie służy. To dlatego miliony Polaków wyjechało za granicę. A ci, co zostali, jakoś nie potrafią nic zmienić i klepią biedę. Nie ma w tym żadnej chwały. Nawet zagraniczni inwestorzy omijają kraj, w którym nie ma okresowej wymiany elit, bo to znak słabości ludzi i mafijnej dyktatury. Kraj, w którym nie ma demokracji, nie jest kraj em stabilnym. W każdej chwili mogą nastąpić zamieszki społeczne i nowe inwestycje mogą zostać zniszczone. A przecież każdy rozwijający się kraj chce być atrakcyjny dla inwestycyjnych kapitałów.
Nie traćcie nadziei. Dobrzy ludzie do wymiany elity władzy są wśród Was. Należy tylko wypełnić rządowy autobus dobrymi ludźmi, którzy bez egoizmu, altruistycznie będą Wam służyć. Dobrzy ludzie znajdą najlepszą drogę. Bo taka jest rola rządów w cywilizowanych krajach. To obywatel wybiera swój rząd i jest najwyższym suwerenem swojego państwa. Ludzie maj ą moralne prawo, aby zmienić rząd, który im nie służy.
W średniowieczu nawet szczury potrafiły przejąć wiele europejskich miast i ludzie musie i i się z nich wyprowadzić. Podobnie dzisiaj kilka milionów Polaków musi stanąć przed Sejmem i stać, dopóki wredna elita, która zrobiła tyle szkody w Polsce, odejdzie raz na zawsze. Lepiej późno niż wcale, bo trzeba to było zrobić już w 1989 roku, aby nie dopuścić do zgniłego kompromisu kontraktowego Sejmu z prezydentem Wojciechem Jaruzelskim, który go wspierał. Stan gospodarki, stan państwa, który mamy dzisiaj, to kara za szczurze wady: nieśmiałość i tchórzliwość - brak pewności siebie.
Teraz, ćwierć wieku później, mam nadziej ę, że nowe pokolenie Polaków w imię przestrzeni życiowej, tak jak szczury dociśnięte do muru, zdobędzie się na agresję konieczną do zmiany obecnej elity politycznej, która jak gilotyna wisi nad naszym kraj em. Inaczej żywotność młodych ludzi dalej będzie spętana łańcuchami wyzysku w ce i u dalszego upodlenia naszego narodu. Kiedy dziś widzę byłego agenta, współpracownika komunistycznej tajnej policji SB, który z ramienia rządu zajmuj e się cyfryzacją Polski, jestem przekonany, że będzie to jeszcze jedno narzędzie technologiczne do dalszego zniewolenia Polaków. A mamy już największą ilość podsłuchów policyjnych w Europie. Cały czas, niezmiennie od 1944 roku - my i oni.
Świat nigdy nie stoi w miejscu. Wiedzą o tym nawet szczury, które nas bacznie obserwuj ą, bo to od ludzi zależy przyszły dobrobyt i ich działka naszych plonów. Musicie zrozumieć, że nowa droga powstaje pod wpływem kroków idącego. Ale czy potraficie zobaczyć nowe? Czy już jesteście gotowi?
***
Babcia, szczury i kokosy (1:22)
http://www.youtube.com/watch?v=gzQ1lH_WoLIPrzyczynek 19. Elita w państwie narodowymCzłonkiem elity trzeba się urodzić! Cechą konieczną - bez jakiej nie można być członkiem elity, jest altruizm i głęboko uświadamiana wewnętrzna potrzeba i poczucie obowiązku służby dla dobra swojego narodu! Świadoma i dobrowolna!Polskie państwo narodowe, zdolne do zapewnienia stabilnego rozwoju gospodarczego i dobrobytu Polakom, powstanie wtedy i tylko wtedy, kiedy Polacy będą mieli reprezentację własnej elity politycznej!
II Rzeczpospolita istniała zaledwie 20 lat. I w tym czasie zdołała wyrąbać w krwawych powstaniach i wojnach swoje granice w nowoczesnej Europie. Zdołała stworzyć z trzech różnych zaborów jednolite, nowoczesne państwo. Z nowoczesnym prawodawstwem, z liczącą się w świecie nauką i kulturą, ze sprawną administracją i silną armią. Zdołała przy stale niekorzystnej sytuacji międzynarodowej i olbrzymich wydatkach na siły zbrojne, zbudować magistra i ę węglową Śląsk - Wybrzeże, nowy port i nowe miasto Gdynia, Centralny Okręg Przemysłowy z nowoczesnym przemysłem zbrojeniowym, zrealizować z wielkim rozmachem Czteroletni Plan Inwestycyjny i stworzyć podstawy nowoczesnej infrastruktury przemysłowej. I to mimo wielkich, a często krwawych konfliktów społecznych i politycznych. Dlaczego była do tego zdolna? Bo miała patriotyczne elity państwowe i polityczne.
III Rzeczpospolita istniej e już 23 lata. I jakie ma osiągnięcia?! Żadnych. A dlaczego? Bo nie ma patriotycznych elit państwowych i politycznych. Ma za to uzurpatorskie i kompradorskie pseudoelity.
Owszem, mamy wielu ultrapatriotów produkujących się choćby w „Gazecie Polskiej", a nawet w mediach głównego nurtu. Tam doskonali felietoniści odkrywają tajemnice i powiadają, że grozi nam Judeopolonia, dziwnie pomijając fakt, że tę Judeopolonię to już mamy 70 lat z okładem. Tam znakomici publicyści i naukowcy ujawniają prawdę o tym, że Polska jest niesuwerenna, a rząd prowadzi antypolską, kompradorską politykę. Dziwnym trafem pomijają fakt, iż nigdy suwerenna nie była, a polityka gospodarcza i finansowa wszystkich rządów po 1989 roku była stale antypolska i kompradorska. Tam wybitni politycy opozycji parlamentarnej i poza parlamentarnej błyszczą nagłym politycznym olśnieniem o braku patriotyzmu w polityce, parlamencie, rządzie i pałacu prezydenckim. I dziwnym trafem pomijają fakt, że ten sam brak patriotyzmu był i za ich parlamentowania i rządzenia. Że osobiście byli przy „okrągłym stole". Że osobiście głosowali za „programem Balcerowicza". Że osobiście popierali kolejne etapy wyprzedaży polskiego przemysłu w obce ręce, i to przez pełne ćwierć wieku.
Wspólną cechą tych wszystkich ultrapatriotycznych felietonistów, publicystów, naukowców i polityków jest to, że nigdy nie próbuj ą analizować przyczyn tego stanu rzeczy. Nigdy nie próbuj ą odpowiedzieć na pytanie, dlaczego w III Rzeczpospolitej nie ma patriotycznych elit państwowych i politycznych? Jakie są tego przez 23 lata przyczyny socjologiczne i polityczne? Czy to niewidzialna ręka wolnego rynku jest winą naszej niedoli? Czy może Polacy są genetycznie upośledzeni na altruizm i dobro wspólne? No, ale wtedy tego też trzeba by dowieść i wyjaśnić. A tu nic. Ultrapatriotyczny demagogiczny słowotok i zero refleksji. Więcej. Całkowita blokada informacji o tych, którzy taką refleksję podejmowali i podejmują. Całkowita blokada informacji przez ponad 20 lat o działalności śp. prof. Jerzego Przystawy i jego Obywatelskim Ruchu na rzecz Jednomandatowych Okręgów Wyborczych. Całkowita cenzura o współczesnej inicjatywie politycznej muzyka Pawła Kukiza i jego ruchu obywatelskim "zmieleni.pl". Przypadek? Kto chce, niech wierzy.
Taka wybiórcza i demagogiczna, a przemilczająca podstawowe kwestie dla polskiej państwowości, ultrapatriotyczna krytyka jest celowa. Ma ona uwiarygodniać w oczach naiwnych Polaków kolejne fałszywe autorytety pseudopatriotyczne. Szczególnie polityków, a nawet całych partii czy organizacji politycznych. Ma budować do nich zaufanie polityczne, po to by, kanalizować w ślepym zaułku rodzące się siły patriotyczne, a nawet tworzący się powoli ruch narodowy. Po to, aby w decydującym momencie przetrącić mu kark, rozproszyć go i zniszczyć. Chciałem Was przed tym szczególnie ostrzec. Bo jak to ujął Marszałek Józef Piłsudski - Podczas kryzysów- powtarzam - strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Nasz kraj szybko może szybko zacząć stawać na nogi. Ale Polska musi mieć patriotyczną elitę polityczną na szczytach władz państwa - w parlamencie, w rządzie, pałacu prezydenckim, ministerstwach, urzędach centralnych i województwach. Gdy taka elita zacznie się wyłaniać i uwiarygodniać działaniem, Polacy zareaguj ą zaufaniem i nową ożywczą energią w odbudowie własnego państwa i własnej gospodarki.
Mój znaj omy Roman Kafel, rezydent Teksasu, w swoim obszernym tekście „Walka elit o Polskę" napisał - Członkiem elity trzeba się urodzić! Cechą konieczną - bez jakiej nie można być członkiem elity, jest altruizm i głęboko uświadamiana wewnętrzna potrzeba i poczucie obowiązku służby dla dobra swojego narodu! Świadoma i dobrowolna!
I taka elita rodzi się w Polsce stale i na nowo. Wielu Polaków uważa, że nasza elita została wybita przez Niemców i Rosjan w czasie okupacji. To wszystko nieprawda, ponieważ potencjalna elita codziennie się rodzi w dzisiejszych miastach i wsiach, wśród polskich rodzin inteligenckich, chłopskich i robotniczych. Bo tak jest na całym świecie. Jest to około 1% naszego społeczeństwa, czyi i 380.000 ludzi. Na całym świecie 1% populacji to najbardziej inteligentna, odważna, kreatywna, altruistyczna i empatyczna część każdej rodzącej się populacji. Wystarczająca liczba na parlament, rząd, pałac prezydencki, ministerstwa, urzędy centralne i wszystkie województwa.
I w każdym kraj u ta elita podlega stopniowej pozytywnej selekcji, poczynając od bardzo młodego wieku. Normalne systemy edukacyjne począwszy od przedszkoli mają za zadanie wyłapywać takie odkrywające się jednostki naturalnych liderów i otaczać je szczególną troską i opieką w procesie tzw. selekcji pozytywnej. Tylko w takim procesie grupa społeczna może liczyć na wychowanie prawidłowe swojej własnej elity, której z pełnym zaufaniem przekaże wszystko, czyli swój własny los i swoją przyszłość! Bo przyszłość zależy od jakości ludzi i tylko od ludzi.
Obecne badania globalnych amerykańskich korporacji, które stanęły w obliczu kryzysu, wskazują, że w sytuacji zawrotu ze spadku na wzrost, konieczna była wymiana elity, czyli prezydenta firmy i całej dyrekcji. Niektóre korporacje, jak np. Kimberly Clarke, globalny producent osobistych towarów, takich jak ręczniki papierowe, papier toaletowy, chemikalia do utrzymania czystości etc., wymieniły prezesa, dyrektorów i całą kadrę kierowniczą.
Wymieniły je na ludzi, którzy mają cechy charakterystyczne dla rządów państw narodowych: fachowość, pokorę, lojalność, zdolność do budowania ludzkich zespołów i trwałej motywacji ludzi, wstręt do wszelkiej korupcji oraz poszanowanie i podtrzymanie godności wszystkich pracowników korporacji.
Trzeba podkreślić, że we wszystkich przypadkach byli to ludzie, którzy chcieli pomóc innym ze względu na swą altruistyczną naturę. Oni nie myśleli tylko o sobie pod względem zysku, ale przede wszystkim o sukcesie ich firmy, dla wspólnego dobra. Byli to ludzie z natury spokojni i tzw. domatorzy, którzy po pracy zajmowali się swoimi ogrodami, gotowaniem posiłków, czy też mieli inne „koniki" dla relaksu. Są to ludzie „rygoru i wigoru", tzw. ludzie „krótkiego rękawa", bo długi rękaw przeszkadza im w pracy. I potrafili oni zrobić totalny „make-over" korporacji, aby znowu była atrakcyjna dla klientów.
Z kadry kierowniczej odeszli natomiast niekompetentni egoiści, którzy głównie myśleli o jak najwyższym zysku, kosztem wyzysku pracowników i bez żadnej empatii dla innych ludzi. Dla samosatysfakcji musie i i mieć wielkie domy, kosztowne samochody i nawet prywatne jachty, czy też samoloty. Tacy bufoni nie potrafił i wydostać swoich korporacji z dołka w latach kryzysu. Wszystkie współczesne książki na tematy gospodarcze dokumentuj ą, że takie „tradycyjne" menedżerskie gady, które jeszcze dziś maj ą stanowiska kierownicze, są na wymarciu, tak jak kiedyś dinozaury.
Podobnie obecna wroga nam, egoistyczna elita polityczna, która niezmienne rządzi naszym kraj em od 1944 roku, musi być wymieniona na elitę narodową, aby nasz kraj miał szansę na zwrot ("turn-around") w kierunku wzrostu. Aby każdy Polak, który chce pracować, mógł codziennie kupić przysłowiową kurę do garnka. Bez wymiany obecnej uzurpatorskiej pseudoelity na patriotyczną elitę narodową, koło zamachowe naszej gospodarki nigdy się żwawo nie potoczy.
I tak jak w edukacji czy w globalnych korporacjach, musi być uruchomiony w tym ce i u mechanizm pozytywnej selekcji. A podstawowym mechanizmem pozytywnej selekcji ludzi w demokratycznym państwie są demokratyczne wybory. O pozytywnej selekcji ludzi w polityce, a szerzej w państwie decyduje w ostateczności ordynacja wyborcza. To ordynacja wyborcza przesądza o tym, kto i dlaczego może zostać wybrany. Jest to rzecz podstawowa dla wyłaniania elit. A obecna proporcjonalna ordynacja wyborcza do Sejmu uniemożliwia pozytywną selekcję elity narodowej. To bowiem uzurpatorskie pseudoelity „okrągłego stołu" od ćwierć wieku ustalają swoje listy partyjne, na które potem mamy głosować. To oni prawem kaduka decyduj ą, kto ma być w parlamencie i rządzie, a w konsekwencji w ministerstwach, urzędach centralnych i województwach. Polacy nie mają bowiem prawa wyborczego. Nie mogą sami kandydować bez ich zgody. W Polsce nie mamy patriotycznej elity narodowej, bo nie mamy demokracji. Bo ta demokracja obecna jest fasadowa. Jest fikcyjna przez tę proporcjonalną ordynację wyborczą.
I dlatego w tych wszystkich ultrapatriotycznych tekstach felietonistów, publicystów, naukowców i polityków nie ma ani słowa o przyczynach braku patriotycznej elity narodowej. Ani słowa o wyborczym mechanizmie pozytywnej selekcji polskiej elity. Ani słowa o fasadowej i fikcyjnej demokracji. Ani słowa o wprowadzeniu ordynacji większościowej. Bo o najważniejszym zawsze się milczy. Jeśli ma się nieczyste intencje.
W książce „Dobry dla Wspaniałego" wydanej w 2012 roku, amerykański autor John Collins określa kandydata na człowieka naszej „elity" jako człowieka "piątego wymiaru". Tego nie można się nauczyć - takim trzeba się urodzić. Ułatwia to proces selekcji, aby nie dopuścić do władzy manipulanckich karierowiczów, ego i stycznych pozorantów i skorumpowanych złodziei, których jest dzisiaj pełno w instytucjach ustawodawczych, wykonawczych i sądowych oraz w administracji centralnej i terenowej. Do selekcji naszej elity przydatne są nowoczesne testy psychologiczne, co jest o wie i e ważniejsze niż lustracja prowadzona przez Instytut Pamięci Narodowej, która okazała się kosztownym, ale nieskutecznym narzędziem do eliminacji polskich patologii.
Kiedy w 1990 roku dzięki 140.000 podpisów poparcia zostałem Waszym kandydatem na prezydenta RP, „Gazeta Wyborcza" prowadziła szaloną nagonkę na wszystko, co było „czerwone". Pod taką presją trudno mi było wtedy publicznie powiedzieć, że kraj bez dyrektorów i kierowników jest bez szans na wyjście z kryzysu. A przecież przed 1990 rokiem tylko członkowie komunistycznej partii PZPR mogli mieć kierownicze stanowiska. Wielu z nich było pod presją prasowej nagonki oraz szoku z powodu zmiany ustroju. I mimo, że wielu z nich miało potencjał, aby stać się częścią altruistycznej elity narodowej, optowali za szybką grabieżą, przez brak pewności swego losu. Większość przedsiębiorstw, gdzie pracowali jako dyrektorzy i kierownicy, została szybko sprywatyzowana przez grupę żydowskiej władzy i sprzedana za bezcen zachodniemu kapitałowi. Nawet banki. Teraz już są do pracy za starzy, ale jako mentorzy mogą wie i e doradzić, bo odczuli, jak nas oraz ich samych złupiono, na własnej skórze. Dziś liczę głównie na zrozumienie nieskażonych komunizmem młodych ludzi, aby jak najszybciej, bez egoizmu wyselekcjonowali z siebie fachową elitę ludzi "piątego wymiaru", aby ta grupa była gotowa w interesie wszystkich Polaków stworzyć nowy rząd.
Bo tylko taki rząd narodowy zapewni, że Polska, nasza Ojczyzna, będzie matką, a nie okrutną macochą.
Zobacz na:Plan zniszczenia polskiej kultury https://forum.wybudzeni.com/index.php?topic=1253.0